niedziela, 2 grudnia 2012

zwykła sobota


Teoretycznie pierwsza sobota grudnia to mógłby być najzwyklejszy dzień w roku.  Ale po co? W Warszawie dwie wielkie imprezy. Zupełnie różne, ale ściągające tłumy. Zamykające i otwierające odmienne sezony.

Wielka Iluminacja świątecznej Warszawy. Ot tak włączyli (bez specjalnych fajerwerków i efektów dźwiękowych, na które chyba liczyłam) i będą teraz świecić J ale żeby zorganizować kilkugodzinny koncert, żeby uświetnić ten moment włączenia? to już trzeba mieć rozmach stolicy. I nie oszukujmy się Piasek śpiewający o całowaniu pod jemiołą, rozpalił w zgromadzonych pod sceną milionach kobiet szalone fantazje na najbliższy miesiąc…

Rajd Barbórki – ostatnie takie zawody przed zimą. Niby impreza masowa, a z drugiej strony dla wybranych chętnych wyłożyć na nietani bilet. Racjonalni i plebs, a z nich Ci, którzy zorientowali się gdzie jest wyjazd z trasy, mogli pożywić się autami powoli wyjeżdżającymi z toru, wprost pod ich nogi. Jako powiedzmy pasjonat samochodowy nawołuję do organizatorów o zracjonalizowanie cen i tym samym prawdziwe(!) przyciągnięcie tłumów.

own


Ale w ogólnym rozliczeniu dnia - było pięknie. Emocjonująco wraz z rykiem silników, a później wręcz bajkowo. Ciekawe osoby koncertowały i wszyscy mogli się pobawić. Nie jestem świątecznym entuzjastą ale lubię taki klimat na ulicach, zwłaszcza nocą z padającym śniegiem. I unikać autobusów lubię, bo ciasno. Lepiej spacer, zdrowiej.

K.

2 komentarze:

  1. A rzadziej to się nie da pisać? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robimy co możemy, ale wena jest niełaskawa ostatnimi czasy ;) postaramy się poprawić!

    OdpowiedzUsuń